piątek, 16 grudnia 2011

karoushi

Spokojnie, spokojnie...kubala żyje i nadaje. Straszny tylko okres ma w robocie. Roboty dużo a klienci mimo okresu świątecznego bardziej przypominają wygłodniałą Godzillę niż Świętego Mikołaja. Trzeba zebrać się do kupy i trochę popracować, coby w święta mieć wolne i móc spokojnie odwiedzić Kyoto i Hiroshimę ;) Poza tym dzisiaj mamy imprezę świąteczną. Sake będzie się lała strumieniami, ho ho ho :-P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz