piątek, 30 grudnia 2011

hiroshima

Po zwiedzeniu Miyajimy oraz Iwakuni, zajrzeniu do mojej wioski i ostatecznie odwiedzeniu miejsc poświęconych tragicznej historii Hiroshimy oraz odświeżeniu sobie historii tamtych czasów przyszedł czas na ostateczną rozprawę z Hiroshimą.

~~~

Po odwiedzeniu muzeów zostało mi trochę czasu do odjazdu autobusu. Złapałem mapę i ruszyłem w miasto.

Niedaleko Parku Pokoju znajdują się częściowo zrekonstruowane ruiny zamku w Hiroshimie. W jedynej z wież urządzone jest całkiem fajne muzeum z ciekawą kolekcją japońskich militariów. Sam zamek został wzniesiony w 1590 r. i oczywiście nie miał szans przetrwać wybuchu zrzuconej bomby atomowej. Został częściowo zrekonstruowany w latach '50 ubiegłego wieku.



A jaka jest sama Hiroshima? Brzydka. Ogólnie zaczynam stwierdzać, że japońskie miasta są generalnie brzydkie. Upakowane jak tylko się da, wszędzie beton bez ładu i składu. Poza tym bardzo przypomina mi europejskie miasta. Szerokie aleje, tramwaje i tylko architektura mocno odmienna.


Ogólnie sama Hiroshima trochę mnie rozczarowała.  Nie jestem w stanie jednoznacznie odpowiedzieć czy warto jechać do Hiroshimy żeby zobaczyć samo Muzeum Pokoju. Warto jednak tam pojechać by uczynić z Hiroshimy bazę wypadową i pozwiedzać trochę okolicę. Krajobrazy (i ludzie chyba też...tak mi się wydaje z tego co zaobserwowałem) znacząco różnią się od tego co znam z Tokyo. Jest po prostu inaczej, bardziej przaśnie i prowincjonalnie. Wioski też jakieś takie inne, bardziej zaniedbane...można by rzec - normalne. Trochę żałuję, że byłem tam tak krótko, bo miejsc do zwiedzenia poza samą Hiroshimą jest sporo. Nie ma jednak co zbytnio marudzić, bo to dopiero połowa wycieczki. Czas wsiadać w autobus i ruszać do Kyoto :)


2 komentarze:

  1. Według mnie ta rekonstrukcja zamku z 1590 roku prezentuje się bardzo ładnie - nie wszystko tam takie nudne i brzydkie. I zadbane, i drzewa takie silne, "mięsiste". A część przemysłowa[?] - wg załączonego zdjęcia - myślałam, że bardziej różni się od naszego Lublina ;D

    Tam na początku przeczytałam [kątem oka]
    "Złapałem małpę i ruszyłem w miasto" - z niedowierzaniem przeczytałam raz jeszcze - niestety, żadnej małpy tam nie było^^

    OdpowiedzUsuń
  2. To nie cześć przemysłowa - to biznesowo - mieszkalne samiutkie centrum Hiroshimy ;)

    OdpowiedzUsuń