sobota, 15 października 2011

shukusui

Notka dla samego siebie: następnym razem nie żartować z barmanki i nie zamawiać pinty rumu z colą. Tutaj zrealizują waszą najdzikszą zachciankę, hehe.

Swoją drogą szukając w słowniku tłumaczenia słowa 'kac' (bo tak zatytułowany jest post :) ) znalazłem kilka innych ciekawych słówek. Generalnie, każdy naród można poznać po tym jakim słownictwem dysponuje. Japończycy wiedzą więc co to jest poranny klin (迎い酒) oraz kac który trwa dwa dni (三日酔い). Nawet my czegoś takiego w słowniku nie mamy, no no. Czapki z głów. To tylko potwierdza moje obserwacje - mimo wyjątkowo słabych głów Japończycy potrafią się bawić. Nie ma nic bardziej mylnego niż wizerunek grzecznego slarymana poginającego rano do pracy. Po zapadnięciu zmierzchu ci grzeczni ludzie zamieniają się nie do poznania. Przy tym wszystkim jest tu wyjątkowo spokojnie. Po pysku dostać można dopiero gdy zapuścicie się w gaijińskie rejony Roppongi.

Roppongi to miejsce gdzie znajdziecie wszystko - od zwykłej knajpki poprzez bary ze striptizem a na host klubach kończąc. Tamta okolica działa na gaijinów jak magnes - nawet małe japońskie knajpki zostały wyparte przez bary z tureckim kebabem. Ściągają tam wszyscy - niestety włączając to amerykańskich żołnierzy na przepustkach. Jeśli szukacie dymu to w Roppongi znajdziecie go na pewno.

~~~

W niedzielę rozpoczyna się w Nikko jesienny festiwal. Jak już sobie zaplanowałem wypad to oczywiście zdupcyła się pogoda. Jest ciepło (a nawet bardzo ciepło - jakieś 25 st. C), pada i raczej do jutra nie przestanie (poza tym, że ma być jeszcze cieplej...)

2 komentarze:

  1. To w końcu dwa, czy trzy bo coś tu kolega niespójne dane przedstawia ;p

    cyt. "kac który trwa dwa dni (三日酔い)"
    yoroshiku ^^
    Kaśka

    OdpowiedzUsuń
  2. Dosłownie jest to chyba kac który utrzymuje się trzeciego dnia ale licząc od dnia w którym balowaliśmy (więc po naszemu byłyby to dwa dni licząc od następnego dnia)...chyba...takie było przynajmniej angielskie tłumaczenie ;)

    OdpowiedzUsuń