wtorek, 4 października 2011

senkyo

Zabawne jak historia lubi się powtarzać. W 2007r. głosowałem w wyborach w Tokyo i w tym roku nie będzie inaczej. Dopisałem się już do tutejszego spisu wyborców. Przez internet. Jestem mile zaskoczony, bo  przed wyjazdem z polski zapomniałem zabrać zaświadczenia o prawie do głosowania i już myślałem, że ominie mnie przyjemność wzięcia udziału w wyborach. Cztery lata temu nie popuściłem i teraz też nie popuszczę. Jeśli wygra kurdupel to uroczyście oświadczam - do Polski nie wracam :P

2 komentarze:

  1. A ja się wyprowadzam z Polski jak wygra.

    OdpowiedzUsuń
  2. Można wracac - all is safe.

    This picture warms my heart.

    OdpowiedzUsuń