Wracając do Tokyo nakręciłem z pociągu japońską wieś. Ten film jest wyjątkowo nudny, nic się nie dzieje i tylko kolejne wiochy przelatują za oknem. Skoro jednak już go nakręciłem (w zasadzie to aparat po prostu leżał i sam kręcił ;) ) to szkoda było go kasować. Może kogoś zainteresuje...
dwakoty - nooo...to twoje rejony - Tochigi i te okolice. Szkoda, że już tam raczej nie wrócę (no chyba że zimą - marzy mi się onsen zimą - gdy wszystko dookoła jest przykryte śniegiem...)
na narty/ snowboard przyjedz - tez mozna w Nikko :-) Fakt, jedna z tych wsi do zludzenia przypominala Fubasami (bo znam tamtejszy przejazd przez tory bardzo dobrze). Wiec moze nie tylko przypominala, ale faktycznie byla.
OMG! Lepsze nizż liczenie baranów przed snem. Mogłeś chociaż jakieś dialogi dodać. ;)
OdpowiedzUsuńJa jezdze przez takie krajobrazy codziennie do pracy, tyle ze samochodem, okolo 45 minut w jedna strone :-)
OdpowiedzUsuńdwakoty - nooo...to twoje rejony - Tochigi i te okolice. Szkoda, że już tam raczej nie wrócę (no chyba że zimą - marzy mi się onsen zimą - gdy wszystko dookoła jest przykryte śniegiem...)
OdpowiedzUsuńna narty/ snowboard przyjedz - tez mozna w Nikko :-)
OdpowiedzUsuńFakt, jedna z tych wsi do zludzenia przypominala Fubasami (bo znam tamtejszy przejazd przez tory bardzo dobrze). Wiec moze nie tylko przypominala, ale faktycznie byla.