czwartek, 1 września 2011

taifuu

Pogoda pokrzyżowała mi plany. W weekend miałem zdobywać Fuji-san a tu zapowiada się niezła pogodowa dupówa. Nadciąga tajfun i z wypadu w góry raczej nic nie będzie. Aż takim desperatem nie jestem.

Nie byłem niestety na to przygotowany bo liczyłem na to, że ten cholerny tajfun mimo wszystko ominie Japonię. Teraz na szybko przeglądam, co tu można w miarę blisko (w ciągu jednego dnia) zobaczyć. W sobotę ma najmocniej padać więc prawdopodobnie poza Tokyo nie wyjadę. Na niedzielę wybór padł na Nikkō - daleko nie jest a i pogoda ma się już poprawić. Fuji musi poczekać.

Na grafice obok bydlak, który pokrzyżował mi plany. Z chęcią nakopałbym mu do...oka :]

6 komentarzy:

  1. Na jeden dzień to ja polecam Enoshimę i podróż Enodenem. Dawnej Japonii czar... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. W Nikko zawsze pada, nawet jak nie ma tajfunu, lalo w zeszlo niedziele, mimo ze 5 km dalej juz blekitne niebo. I w dupowa pogode nie warto, bo ani do Chuzenji nie podjedziesz, ani nic. Bo tylko do Toshogu et al podskoczyc, to nie ma sensu. Wyglada na to ze marsz 1000 wojownikow w pazdzierniku odbedzie sie zgodnie z planem, wiec wtedy przyjedz. Albo na Nikko Lightup w listopadzie. Albo przyjedz jak liscie sie zaczerwienia i koniecznie podjedz wtedy do Chuzenji.

    OdpowiedzUsuń
  3. To może mała wycieczka na Kansai? :-)
    Pozdrowionka

    www.podrozejaponia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za podpowiedzi. Nikko faktycznie zostawię sobie na później. Na Kansai też przyjdzie pora.

    Weekend i tak spisałem już na straty. W sobotę zrobię jakieś zakupy a w niedzielę zdam się na mój ulubiony sposób zwiedzania Japonii - wielką improwizację, tj. wsiądę do pociągu i gdzieś pojadę :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Daj znac kiedy sie wybierzesz do Nikko, jak bede miala w tym czasie wolne, to cie obwioze po okolicy. :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super. W razie czego dam znać, choć chyba posłucham Twojej rady i Nikko zostawię sobie na październik.

    OdpowiedzUsuń