poniedziałek, 19 września 2011

love hoteru

Mam wątpliwości ale chyba jednak...mam po sąsiedzku love hotel. Przechodziłem obok niego wielokrotnie ale dopiero teraz wzbudził moje podejrzenia (zwłaszcza szyld...). No, no - kto by pomyślał :)

Love hotel to typowo japoński (czyt. praktyczny - zrodzony z czystej ludzkiej potrzeby) wynalazek. Jeśli ucieknie nam ostatni pociąg to można się w nim zdrzemnąć ale większość klientów (a raczej par) korzysta z tańszej opcji wypoczynku (tak to się ładnie nazywa w cenniku) na godzinkę lub dwie. Z resztą kiepsko się śpi jak wszędzie (na ścianach i czasami na suficie) zamontowane są lustra, LOL.

Japończycy, w naszym europejskim mniemaniu, bywają czasami dziwakami ale trzeba im przyznać, że do perfekcji opanowali ułatwianie sobie życia. Człowiek ma różne nagłe potrzeby i zdecydowanie lepiej jest, przynajmniej niektóre z nich, zaspokajać w czystym pokoju niż w brudnej toalecie. Love hotele zapewniają do tego dyskrecję, bo bardzo często nie ma się kontaktu z obsługą a klucze do pokoi wydaje automat. Tak sobie myślę, że w Polsce by to chyba nie przeszło. Jesteśmy jeszcze zbyt pruderyjni i wolimy udawać, że problem nie istnieje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz