sobota, 10 września 2011

umi

Chyba mnie nie polubicie za tego posta. W Polsce pewnie już czuć na plecach oddech jesieni a tutaj wciąż pełnia lata (dzisiaj było ponad 30 stopni). Długo się nie namyślałem zanim spakowałem plecak i wsiadłem w pociąg do Enoshimy. Godzina jazdy od Tokyo i można odetchnąć stęchłym morskim powietrzem wymieszanym z zapachem smażonych, wędzonych i grillowanych na ulicznych straganach owoców morza. Pogoda dopisała - Enoshimę zwiedziłem, zajrzałem do tamtejszego akwarium (naprawdę warto wydać 2000 jenów za wstęp - polecam obejrzeć film, który zamieściłem poniżej) a na koniec wywaliłem tyłek na plaży i wypluskałem się w ciepłym niczym zupa Pacyfiku. W pełni zasłużony wypoczynek po zmaganiach na Fuji. :)









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz