piątek, 30 września 2011

furoba

Czy to na zdjęciu obok to centrum sterowania wszechświatem? Nieeeee...to centrum sterowania łazienką. Pisałem już wielokrotnie że Japończycy są geniuszami jeśli chodzi o ułatwianie sobie życia. Tak prozaiczne rzeczy jak zmuszenie cholernego prysznica by serwował nam wodę ani za gorącą ani za zimną jest tutaj banalnie proste. Ot ustawiamy sobie temperaturę odkręcamy kurek i już...tak ciepło jak sobie życzyliśmy. W tym samym czasie wszędzie indziej na świecie, zaspani walczymy z porannym prysznicem by nas albo nie poparzył albo zbyt gwałtownie nie wyrwał ze ze snu wodą o temperaturze przypominającą styczniowy Bałtyk. Mała rzecz a cieszy :)

Poza tym łazienka suszy ubrania, wentyluje, robi za saunę a po całym dniu daje czułego buziaka na dobranoc. Przy tym wszystkim ma ma jakieś 2m2 (naprawdę nie ściemniam) mieści wannę, umywalkę, szafkę i wieszak na pranie. Gdyby jeszcze prała i gotowała to bym się z nią chyba ożenił, hehe.

Sprostowanie: to jest tylko moja łazienka - ponoć nie wszystkie są takie wypasione. Żeby nie było - do niedawna w Japonii trafiały się mieszkania bez łazienek (a może i nadal się trafiają?) - w zamian korzystało się z innego wynalazku - publicznych łaźni :)

~~~ 

Przy okazji przypomniały mi się łazienki z Himalajów...


...w których można było spędzić co najwyżej 10 minet a za prysznic robiło wiadro z wodą grzaną na jaczym łajnie. Taaaaak....w porównaniu z tym co mam teraz może być gorzej - czasem nie doceniamy tego co mamy :)

2 komentarze:

  1. Wspomnij prosze, ze to Twoja lazienka taka jest, bo ludziska jeszcze sobie pomysla, ze wszedzie tu i wszystkie lazienki takie sa. (hint - nie, nie wszedzie i nie wszystkie ;-)

    OdpowiedzUsuń