czwartek, 26 stycznia 2012

homu

Od jakiegoś czasu monitoruję rynek nieruchomości we Wrocławiu szukając sobie jakieś przytulnego gniazdka. Jako, że tymczasowe lokum już mam nie pali mi się zbytnio grunt pod nogami ale mam wrażenie, że ludzie wynajmujący mieszkania mentalnie tkwią jeszcze w PRLu. Wiem że Wrocław to miasto studenckie i student zdemoluje wszystko ale są pewne granice.

Są cztery kategorie mieszkań. 

1. Mordownie, ciemne piwnice, itd  - nawet psa bym tam nie zakwaterował. Że też ludzie nie mają wstydu wystawiać takie ogłoszenia. 

2. Niezłe mieszkania umeblowane meblami po prababci. Nie było by w tym nic złego, gdyby były to stare dębowe meble. Ale nie. Mieszkanie nowe, za ciężkie pieniądze a w środku stary zarwany tapczan, dwa rozlatujące się taborety i kuchnia pamiętająca czasy głębokiej komuny. Drodzy wynajmujący - skoro już zadłużyliście się na całe swoje życie kupując chatę na kredyt to chociaż szarpnijcie się na normalne meble - mogą być tanie - z Ikei. Odrobina kreatywności i można całkiem przyzwoicie urządzić każde mieszkanie.


Nie dajcie się zmylić - te dwa zdjęcia pochodzą z jednego mieszkania. Na plus trzeba zaliczyć ładne kwiatki na stole, fotel w którym można zapalić fajkę i opowiadać wnukom historię swojego życia oraz bardzo umiejętnie dobrane zasłonki do koloru wersalki.  

3. Mieszkania urządzone względnie nowocześnie ale przez kogoś kto gustem pochwalić się ewidentnie nie może. Ostre kolory, ściany w ciapki, paski i inne przyprawiające o obłęd wzorki oraz meble wybrane na zasadzie co popadnie - bez ładu i składu. Chaos kompletny.


Doskonały przykład. Ściany zielone, meble - każdy z innego zestawu a na deser fioletowa kiecka zwisająca z sufitu. Mieszkanie dla psychopaty albo daltonisty. Duży plus za choinkę. Będzie jak znalazł na przyszłoroczne święta. 

4. Normalne mieszkania - czyste, urządzone z gustem. Wbrew pozorom tych jest sporo. Trzeba tylko przebrnąć przez setki beznadziejnych ogłoszeń. Należy być jednak czujnym. To co wygląda pięknie na zdjęciu nie zawsze jest piękne w rzeczywistości. Pośrednicy dobrze wiedzą jak robić zdjęcia by pokazać mieszkanie z jak najlepszej strony. Warto dobrze przyglądać się zdjęciom - czasem drobny detal zdradza misterny plan ukrycia czegoś przed oczami najemcy i cała mistyfikacja wychodzi na jaw :)

Oczywiście każde mieszkanie jest idealne. Czegoż to ludzie nie wypisują - mieszkanie na totalnym zadupiu, dookoła tylko pola i mokradła a oferta brzmi jak by mieszkanie znajdowało się w samym centrum Wrocławia. Albo ostatni hit na rynku nieruchomości - świeżo kupione i wystawione do najmu mieszkania tuz przy autostradowej obwodnicy - normalnie brać w ciemno - oczywiście w ogłoszeniu ani słowa, że okna otwierają się na 6-cio pasmową autostradę :)

Samo mieszkanie to nie wszystko. Trzeba jeszcze zmiarkować czy właściciel nie jest psychopatą. Z właścicielką mojego poprzedniego mieszkania przez dwa lata najmu widziałem się może ze trzy razy. Raz jak podpisywałem umowę, drugi raz jak ją przedłużałem na kolejny rok a trzeci raz jak się z nią rozstawałem. Prawdziwy wzór. Bywają jednak oszołomy sprawdzające co tydzień czy mieszkanie nadal stoi, zaglądający do mieszkania pod nieobecność najemcy, nachodzący i dzwoniący o najbardziej niespodziewanych porach. Trzeba być czujnym, bo potem trzeba się z takim typem użerać.

Już nie mogę się doczekać....

4 komentarze:

  1. A uzyskał pozwolenie na umieszczenie tych zdjęć?;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja kiedys wynajmowalam mieszkanie na ul. Z. Krasinskiego w starej kamienicy. To byl koszmar, byla zona wlasciciela mieszkania dobijala sie do nas uzywajac siekiery. Drzwi zostaly doszczetnie zdewastowane... Tlumaczyla ze chciala postraszyc bylego meza. W zamian za ciezkie przezycia wlasciciel mieszkania stwierdzil, ze moze nas przeniesc do innej kamienicy, ale bez lazienki, a toalete trzeba dzielic z sasiadami. Nastepnego dnia juz nas tam nie bylo, urzadzilismy ekspresowa przeprowadzke :)

    Pozdrawiam
    Agata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zaczynałem swoją Wrocławską przygodę wynajmując mieszkanie, które w dużym pokoju miało...gabinet stomatologiczny. Było czyste (bo to w końcu gabinet stomatologiczny) i tanie (całe mieszkanie w cenie pokoju). Do zapachu szło się przyzwyczaić :)

      Usuń
  3. Ja mieszkałam bardzo długo we Wrocławiu, ale dostałam pracę w Krakowie, wiec musiałam się przeprowadzić. Na początku bardzo żałowałam, ponieważ moje mieszkanie we Wrocławiu było piękne i idealne, do tego niedrogie. W Małopolsce wiem, że zostanę na dłużej, dlatego zdecydowałam się na kupno.

    OdpowiedzUsuń