niedziela, 28 sierpnia 2011

tokyo edo hakubutsukan

Wizyty w muzeach bywają zazwyczaj nudne ale skoro wczoraj pogoda była nie najlepsza poszedłem za namową współpracownika z biura i zajrzałem do tokijskiego muzeum Edo. Muzeum, jak to muzeum - generalnie rzecz biorąc na kolana nie powala. Jest trochę ciekawych eksponatów, trochę rekonstrukcji, itd... Można się cofnąć w historii od średniowiecza aż po drugą wojnę światową. W przypadku tego ostatniego okresu moją uwagę przykuł pewien film...







...film przedstawiający amerykańskie bombardowania Tokyo. To co przykuło moją uwagę to sposób w jaki został zmontowany. Można odnieść nieodparte wrażenie, że Japończycy byli w tej wojnie ofiarami a nie agresorami a samo bombardowanie Tokyo było nieuzasadnionym aktem barbarzyństwa (faktem jest, że było ono wyjątkowo tragiczne w skutkach). Nie wierzycie? Zobaczcie to na własne oczy (uwaga - film jest drastyczny - chyba po to by jeszcze bardziej podkreślić to o czym napisałem):



Wyjątkowo jednostronne spojrzenie na historię. Gdzieś się zagubiła informacja, że to Japonia sama rozpętała tę wojnę. Z resztą bombardowań Tokyo i ofiar w ludziach można było uniknąć - wystarczyło się zawczasu poddać...

1 komentarz: