Przeglądania mojej playlisty ciąg dalszy...
Pozostajemy na wschodzie - tym razem w Indiach, mimo że śpiewać będziemy po Polsku. Ta płyta to prawdziwa mieszanka (wybuchowa). Polak śpiewający w akompaniamencie hinduskich rytmów. Niemożliwe? Wszystko jest możliwe. I do tego całkiem przyjemnie się tego słucha.
Michał Rudaś - Shuruvath:
W skrócie: ciekawa muzyka i niezłe teksty. Jest to zdecydowanie najbardziej strawna hinduska płyta jakiej miałem okazję słuchać. Reszta to jakieś niezrozumiałe wycie do księżyca ;)
Posłuchajcie sami:
Dajesz Mi Mnie:
Nurt:
oraz prawdziwa perełka - Będziesz Tam:
Poland's progress
3 dni temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz