piątek, 6 lutego 2009

byoki


Ładnych parę(naście?) lat temu przyleciał do kraju śledzia i wódki pewien artysta. Dzicz zgromadzona przed hotelem wrzeszczała i piszczała. Wszyscy czekali na króla. Króla pop-u. I wtedy ukazał się on - Murzyn o białej jak mąka twarzy z...chirurgiczną maską na ustach. Poruszenie (oburzenie?) jakie to wtedy wywołało przetoczyło się przez cały Kraj. Jak on śmiał nas tak obrazić? Że niby tu śmierdzi, czy co? ;)

Po przylocie to Japonii można się nie licho zdziwić. Wygląda tak jakby król-pedofil miał tutaj wielu naśladowców - wszędzie dookoła biegają ludzie w maskach. Powody są dwa. Pierwszy -  egoistyczny - nie chcemy wąchać cudzych smrodów i drugi - altruistyczny - nie chcemy częstować innych naszymi wyziewami - a dokładnie bakteriami i wirusami które w sobie hodujemy. Jest to o tyle istotne, że przy takim zagęszczeniu ludzi wszelkie paskudztwo szerzy się niemiłosiernie szybko. Pomysł genialny. Kupię sobie taką i będę w niej ostentacyjnie chodził po Wrocławiu ;)

2 komentarze:

  1. to będzie nas dwóch :) ja też mam taką tylko samemu mi głupio chodzić, a we dwóch to już damy rade :)
    tylko nieprzyzwyczajeni ochroniarze w np. banku mogliby dość nerwowo zareagować...

    g_borewicz

    OdpowiedzUsuń
  2. mysle, ze wystapienie w stroju procy z wreczania nagrody kamilowi to byloby cos

    OdpowiedzUsuń