piątek, 8 lipca 2011

uta

Wiele osób pyta mnie po co jadę do Japonii. Znudziły mnie już grzeczne wymówki, że jadę poznawać kulturę, obyczaje, język itd... Oto prawdziwy powód, dla którego tam jadę:



:)

Uprzedzając wszelkie pytania - tak, to całkiem normalne. I za to właśnie uwielbiam Japonię i Japończyków - za ich unikalne na skalę światową dziwactwa i odchylenia od normy - mają fantazję i nie wahają się jej użyć.

2 komentarze:

  1. W porównaniu z Amerykańskimi teledyskami, ten to pikuś ,jeśli mamy na myśli odchylenia od normy.Nie sądzisz?
    Dla mnie głównym dziwactwem krajów Europejskich jest wszędobylskie wycieranie nosa bez uprzedniego poinformowania o tym ludzi.Szczególnie chodzi mi o miejsca publiczne >w<.Am I weird?Kamo shirenai..
    Btw Ciekawy blog,pozdrawiam serdecznie,

    Niinii

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem sam....amerykańskie odchyły od normy tak nie szokują - raczej budzą politowanie i współczucie (czasem jeszcze zażenowanie). Brakuje im egzotyki i tego czegoś co sprawia, że japońskie wyczyny ogląda się z niedowierzaniem i szeroko otwartą buzią :) Nigdy, nawet najdziwniejszy japoński zwyczaj, nie wzbudził we mnie negatywnych odczuć (co w Stanach zdarzyło mi się kilkukrotnie).

    Co do wycierania nosa...nie bez przyczyny Japończycy uważali pierwszych przypływających do Japonii Europejczyków za brudasów, śmierdzieli i barbarzyńców. Chyba niewiele się przez te kilkaset lat zmieniło. My nadal nie potrafimy poprawnie korzystać z papieru toaletowego a oni nadal patrzą na nas jak na barbarzyńców (bo barbarzyńcą jest każdy, kto nie wie do czego służą kapcie łazienkowe).

    OdpowiedzUsuń