niedziela, 31 maja 2009

oozume

Jako że wróciłem do kraju najwyższy czas podsumować ostatnie dwa miesiące spędzone w Japonii.

Dwa lata temu gdy po raz pierwszy wylądowałem w Tokyo nie mogłem doczekać się dnia kiedy stamtąd wyjadę. Wszystko było inne a choćby i zamówienie żarcia była nie lada wyzwaniem. Teraz było zupełnie inaczej - powoli zacząłem się przyzwyczajać do tych wszelakich typowo japońsko-azjatyckich dziwactw. Sam pewnie też trochę zdziwaczałem, przez co jeszcze do tej pory mam problemy z odnalezieniem się w Polsce (uzależniłem się np. od sklepów typu 'Seven Eleven' i wciąż odczuwam ich brak). Podsumowując - trochę żal było mi stamtąd wyjeżdżać. Ostatecznie - w moim prywatnym rankingu miejsc które podobały mi się najbardziej, Tokyo wskakuje na pierwsze miejsce przed San Diego.

Last, but not least - Blog nie zostaje zamknięty - zostaje tymczasowo zawieszony. Przynajmniej na jakieś pół roku jakie będę potrzebował na dopełnienie kilku formalności związanych z powrotem do Tokyo ;)

Ja Mata!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz