Wpis z cyklu "różnic kulturowych" ciąg dalszy...
Miejsce: Knajpa z tonkatsu
Siedzę i wcinam kawał wieprza w przepysznej panierce. Knajpka mała - wejdzie max 10 osób - wszyscy siedzą przy małym barze, za którym właściciel wdzięcznie żongluje surowym mięchem i garami (w Polsce sanepid by go za to ze 100 razy zamknął).
Scenka 1: Młoda para obok mnie. Wcinają to samo popijając zupą miso. Siorbią przy tym niemiłosiernie (zupy są w miseczkach - łyżek brak). Cóż, tutaj siorbanie to bardzo osobliwa forma wyrażania uznania dla szefa kuchni.
Scenka 2: Po lewej ode mnie siada Pan. Prosi o popielniczkę, wyciąga papierosa i najzwyczajniej w świecie, bez oglądania się na jedzących, zaczyna palić. W ciągu kilku sekund pomieszczenie wypełnia się dymem zmieszanym z oparami z nad garów. W Polsce nie przywiązywałem zbytniej wagi do zakazu palenia ale tutaj przekonałem się, że mamy rację wyganiając palaczy precz!
u nich obowiązuje zakaz palenia w knajpach w godzinach 12:00 - 13:00. więc jak chcesz uniknąć dymu to najlepiej w tych godzinach chodzić na obiad.
OdpowiedzUsuńg_borewicz